czwartek, 3 października 2013

"Łowy"

W ciągu ostatnich dwóch tygodni byłam w ciucholandach częściej niż w całym życiu ;) Za to "upolowałam" kilka swetrów wełnianych i teraz czekają na filcowanie i przeróbki. Powstaną ze dwa otulacze (na pieluszki wielorazowe) z długimi nogawkami, dłuższe skarpetki do noszenia w chuście dla młodszego i w planach mam też piżamki dla starszego.
Udało mi się znaleźć kilka zielonych, w tym jeden 100% merino delikatny, cienki:
Ten na dole raczej w morski wpada właściwie, ale co tam. Zdecydowanie najłatwiej trafić na szare i tych jest najwięcej, ale komu by to przeszkadzało przy dwójce urwisów?
Środkowe już sfilcowane, bo kupiłam je w zeszłym tygodniu. Zielone się powtarzają. Mam nadzieję, że pięknie się zmieni po praniu ten w paski i czerwony z gwiazdkami - zobaczymy. Teraz tylko znaleźć trochę wolnego czasu i z tym może być najtrudniej, bo pomysłów mam mnóstwo :)

4 komentarze:

  1. jestem bardzo ciekawa co Ci z tych sweterków wyjdzie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też i powoli wieczory zaczynają być moje, bo zobowiązania nie związane z rękodziełem zaczynam odhaczać jako zrobione. Już się nie mogę doczekać "sam na sam z maszyną" :)

      Usuń
  2. I ja z niecierpliwościom czekam na efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj..i właśnie się dowiaduję, że nawet ze swetra można coś zrobić...nigdy wcześniej nawet nie pomyślałam...i stary swetrzak lądował w koszu! no to teraz poobserwuję co powstanie...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...