Spodobał mi się pomysł zrobienia szmatki przytulanki z metkami, tasiemkami (na blogach zwana ciumkatką, miziaczkiem) dla Bąbla w brzuchu. Taka zabawka od mamy :) I jakby się udało, to całkiem fajny pomysł na prezenty dla znajomych i ich pociech. Szczególnie mnie zauroczyły te z polarków minky. Osoby, które mnie czytają od dłuższego czasu wiedzą, że maszyna to nie moja najmocniejsza strona, ale co tam. Dawno już nic nie kupowałam, więc odrobinę zaszalałam i dzisiaj listonosz przyniósł takie cuda :)
Minky w kropki fiolet i brąz i jaśniejsza gładka, ale za to w sowy:
Do tego kilka bawełnianych kawałków w koty, świnki i samochodziki:
I kilka solidnych tasiemek. Jak wiecie tasiemek po karczochach u mnie mnóstwo, ale bałabym się je przeznaczyć dla dzieci, stąd zakup o takich (pewnie byłyby lepiej widoczne na gładkim tle, ale aparat jedzie na oparach, więc nie ryzykowałam przekładania):
Teraz tylko uruchomić Łucznika i do dzieła :) Jak coś zrobię, to oczywiście się podzielę zdjęciami, bo nie wiem czy chwaleniem to będzie można nazwać - zobaczymy.
Super, no to teraz czekamy na efekty ;D
OdpowiedzUsuńCudne materiały :) Powodzenia w tworzeniu mietol metki dla maluszka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Edi
O miętol metki, tego jeszcze nie słyszałam ;)
Usuńpiękne materiały! :)
OdpowiedzUsuńna pewno bedzie sie czym chwalic :)))
OdpowiedzUsuńHihi, też tam ostatnio robiłam zakupy i nawet w tym samym celu :D Ja sztruksik zakupiłam i też pińcet metrów boskich tasiemek :D
OdpowiedzUsuń