ATC i Smash Chwile (2)

Niedawno przypadkiem trafiłam na ATC (Artist Trading Card), czyli małe kartki w formacie 2,5x3,5 cala (6,4x8,9 cm), którymi się wymienia z innymi twórcami. Z tyłu są podpisane danymi autora, datą. O samej idei przeczytacie więcej np. tu. Pomysł mnie zachwycił i chociaż jak wiecie raczej robię kartki quillingowe, to postanowiłam przy okazji robienia pierwszych kart ATC spróbować sił w tuszowaniu. W efekcie powstały takie dwie poziome:

ATC nr 1

ATC nr 2

Kolory są tradycyjnie przekłamane. Mogłabym przypisać tej serii (nad nazwą ewentualną dumam) całą filozofię, że to kluczowe wartości w życiu, to co nadaje mu sens, czyli miłość, realizowanie marzeń i poznawanie świata - podróże. Napomknąć o dwóch motylach, które razem lecą i choć ich życie jest krótkie, to równie ważne i cenne, dodać, że to przypomnienie, byśmy cenili życie i wyciągali z niego jak najwięcej, doceniając nawet te krótkie, ale wspaniałe chwile. W drugim jest mapa delikatnie widoczna. Mogłabym pisać długo, ale prawda jest taka, że podobały mi się te stemple zwyczajnie :) Tło to distressy skropione wodą, stempel klucza i serca w 1 ATC Archival ink, napisy wycięty, plus taśma washi - moje nowe odkrycie i miłość.
Powstanie na pewno kilka podobnych kart z innymi hasłami/wartościami.
Czy może jest ktoś chętny na wymiankę? Na pewno zrobię jeszcze kilka charakterystycznych dla mnie, czyli quillingiem, a że ATC nie powinno przekraczać grubością 0,5 cm ze względów praktycznych (choćby przechowywanie), to z płaskimi, tradycyjnymi kwiatami. Przyznam, że nawet jeżeli zainteresowania nie będzie, to dalej będę tworzyła kartki w tych niewielkich wymiarach, choćby po to, by obserwować swoje postępy, poznawać nowe techniki. Może porobię większe do albumu Project Life, który zaczynam uzupełniać (większe, czyli całe 3x4 cala, to 7,6 na 10,2 cm, czyli też niewielkie ;)

*****

Już jakiś czas temu uzupełniłam wewnętrzne strony okładki mojego zeszytu typu Smash. I jest kilka pierwszych wpisów, jeszcze nie uwiecznionych na zdjęciach.