[Wpis przeniesiony z poprzedniego bloga - ze zmianami]
Mam zamiar pokazywać swoje pracę, więc pokażę też z czego korzystam podczas wyszywania. Najczęściej z igielnika, pokochałam to wbijanie igły w podusię. Pierwszy zrobiłam wg wzoru Aurelle (nr 17). Mulina bordowa Ariadna, kanwa 70 o/10 cm. Nietypowe, bo z jednego kawałka, a nie z dwóch zszytych. Tak wyglądał gotowy haft.
Mam zamiar pokazywać swoje pracę, więc pokażę też z czego korzystam podczas wyszywania. Najczęściej z igielnika, pokochałam to wbijanie igły w podusię. Pierwszy zrobiłam wg wzoru Aurelle (nr 17). Mulina bordowa Ariadna, kanwa 70 o/10 cm. Nietypowe, bo z jednego kawałka, a nie z dwóch zszytych. Tak wyglądał gotowy haft.

Następnie wyprasowałam na lewej stronie wzdłuż backstitchy, zaczęłam zszywać, wypełniłam otulaczem, aż dziw ile się go mieści w tak małej podusi :) Jest dobrze wypełniona, elastyczna i mięciutka. Strony się różnią, bo jedna jest zszywana.

(nitka wystaje, bo jeszcze przed przyszyciem guzika)


I z guziczkiem perłowym. Zmienia odrobinę kształt. Właściwie nie wiem czy bez mi się bardziej nie podoba, ale na razie niech tak zostanie. Jestem z siebie dumna, udało się :D Piesek pluszowy też odetchnie z ulgą, bo do tej pory używałam jego łapek w formie igielnika.

Góra i dół lub odwrotnie, zależy jak mi się położy ;)

Witam po przerwie - piękny ten igielniczek! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękności :)
OdpowiedzUsuńMoże i ja kiedyś spróbuję. Ale mając na uwadze mój talent do szycia obawiam się wyników.
Czekam na karteczkę, ta musi być szczęśliwa jeżeli Mikołajek ją wrzucił :)